Przyprawiony żeglarz ścigał szalony wir w kierunku spienionej załogi.



Już prawie koniec roku. Trzeba jakoś dobiec do taśmy. W przypadku Matyldy – do tej czerwonej tasiemki z boku świadectwa. Żeby podciągnąć stopień z angielskiego, Mati czyta w oryginale Moby Dicka. No, może prawie w oryginale. W każdym razie po angielsku, w wersji dla uczących się czytać. Trzydzieści, czterdzieści stron – to i tak dużo jak na 11-letniego czytelnika-debiutanta. Aby zaliczyć lekturę, trzeba zrobić przed klasą prezentację i wykazać się znajomością nowych słówek wypisanych z książki. Matylda wypisała ze czterdzieści. Rodzice, odpytujcie! Większość idzie śpiewająco. Dosłownie. Matylda ostatnio tak ma: nie mówi tylko rapuje, nie stoi, tylko stepuje. Vic-tims–ofia-ry, un-for-tu-na-tely–na-niesz-czę-ście, mad–sza-lo-ny.  Czy u mnie też tak było, gdy miałam jedenaście lat? Nie wszystkie jednak chcą dać się zapamiętać. Enormous? Nooo, wiem jak się to pisze ... Próbujemy przechytrzyć. Kiedyś sprawdziła się metoda na oporną ortografię: układaliśmy z dziećmi absurdalne zdania zawierające tylko te trudne słowa: Hardy harcerz haftował homary w Teheranie. Próbujemy teraz podobnie, dziergając zdania tylko ze słówkami z listy: “Previous coffin had a bad shape”. “Depressed evil chases devastation towards the depths”. “Horrified vulture seemed to struggle damaged madness”. Matylda – coś ty czytała?! Chyba nikt nie ma takiej listy: wiry, zniszczyć, wrak, pogrzeb!
Mrok, zniszczenie, koniec świata.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak dostać/nie dostać białej gorączki w szkole

Learn now, play later

Metoda pytań i doświadczeń - jak pracujemy w Uniwersytecie Dzieci