Tubylcy z globalnej wioski (część 2.)



Tolerancyjni i zaangażowani

Świat przestał być obcy.  Łańcuszek klików poprzez interesujące aktywne linki czy intrygujące zdjęcia doprowadzi do materiałów nieobecnych w gazetach. Zaintrygowani wiadomością przelotnie usłyszaną w radiu, czy będą to informacje na temat zamieszek w Bangkoku,  sytuacji ekonomicznej Grecji czy praw kobiet w Iranie, potrafią i chcą znaleźć więcej na ten temat. Oczywiście, poziom tych zainteresowań zależy przede wszystkim od wrażliwości zaszczepionej w domu, a nie zaawansowania technologicznego.

Społeczna siła internetu to nie tylko portale z narcystycznymi profilami. Pamiętamy spontaniczne akcje organizowane przez internet, np. marsze po śmierci Jana Pawła II, których inicjatorami byli przede wszystkim młodzi internauci. Ciekawym zjawiskiem jest również wybranie na stronę startową  swojego komputera serwisu jakiejś akcji społecznej, takiej jak  Pajacyk, co poprzez codzienne kliknięcie daje możliwość zasilenia funduszu obiadowego potrzebujących dzieci. Wśród „podręcznych adresów”  swoje miejsce mogą też znaleźć takie organizacje, jak Amnesty International czy Greenpeace.



Obserwatorzy, analitycy i badacze

Net Generation doświadczyła już niejednej katastrofy i niejednej klęski – na szczęście tylko za pośrednictwem mediów. Przypadkowo w radiu, na przykład wracając samochodem ze szkoły, można usłyszeć informacje, których wolelibyśmy oszczędzić dzieciom. Dlatego dorośli muszą być przygotowani do odpowiedzi na trudne pytania. Nie tylko dzieci mają dostęp do wiadomości. Również wiadomości mają dostęp do dzieci. Obcowanie z licznymi mediami wyostrza jednak zmysł krytyczny. Informacji, często sprzecznych, jest tak dużo, że młodzi odbiorcy muszą nauczyć się selekcjonować, wyciągać wnioski, interpretować. Muszą robić to sprawnie. Zapytani o ilość książek przeczytanych w ciągu miesiąca wypadają blado w porównaniu z rodzicami w ich wieku, gdyby jednak zmierzyć ilość informacji, z którymi  mają do czynienia, obecni 40-latkowie mogliby poczuć się tak, jakby całe dzieciństwo spędzili w piaskownicy. Źródłem wiedzy są nie tylko portale informacyjne czy Wikipedia. Nie zapominajmy o telewizji. Odkąd do wyboru są dziesiątki czy nawet setki kanałów, znowu jest ciekawa dla wschodzącego pokolenia, które oczekuje produktu spersonalizowanego, skrojonego na miarę. Kanały tematyczne, które w fascynujący i spektakularny sposób prezentują naukę, historię  i świat przyrody, dostarczają młodym odbiorcom wiedzy na wszelkie tematy. Także gry komputerowe – szczególnie strategiczne – przy okazji zabawy uczą np. podstaw cywilizacji, jak funkcjonuje państwo, strategii biznesowych, przedsiębiorczości.

Innowacyjni i przedsiębiorczy

Dla dojrzałych ludzi kilkunastolatek to skarb w domu. Szybko rozprawi się z instrukcją nowego ekspresu do kawy czy robota kuchennego. By zrozumieć jak działa nowy telewizor, projektor, telefon nawet nie potrzebuje instrukcji. Jeśli chcesz być na bieżąco z nowinkami techniki, lepiej nie zalegaj z kieszonkowym.

Dzisiejsze dzieci i młodzież, cyfrowi tubylcy, bez najmniejszego trudu przyswajają nowe technologie. Zmiana, unowocześnienie są czymś naturalnym i pożądanym. Net Generation świetnie czuje się w środowisku zmian i chętnie tworzy, a przynajmniej dostrzega możliwość nowych rozwiązań. Internet ukształtował styl życia tego pokolenia: dynamikę życia społecznego, pozyskiwanie informacji, sposób spędzania wolnego czasu. Ale i młode pokolenie ukształtowało internet. Chyba po raz pierwszy w historii młodzi ludzie – jeszcze bez własnych środków finansowych i siły władzy – mają tak dominujący wpływ na współczesny sobie świat. Internet nie byłby tym czym jest, gdyby młodzież nie wzięła komputerów w swoje ręce. Młodzi ludzie ostatnich kilku pokoleń manifestowali swoją młodzieńczą energię i wyładowywali ją w formie buntu przeciwko zastanemu porządkowi, jednak ostatecznie lądowali w subkulturowej enklawie. Tym razem jest inaczej – nie ma manifestacji, nie ma buntu. Jest konkretne działanie. Rzeczywistość Web.2.0, otworzyła nowe możliwości społeczne, twórcze, techniczne. Demokracja nabiera zupełnie nowego znaczenia, gdy każdy może się wypowiedzieć w gigantycznym Hyde Park Corner. Epoka zmian dopiero się zaczęła. Ich akuszerami będzie obecna generacja, powoli dojrzewająca i nabierająca doświadczenia.

Pokolenie sieci 

Jak dorosłe – lub niedorosłe – jest pokolenie sieci, dorastające w czasach internetu? Pierwsza przeglądarka i pierwszy portal internetowy powstają w 1994 r., w 1995 r. – pierwszy portal w Polsce i pierwszy serwis aukcyjny na świecie, rok później w Polsce każdy może założyć konto pocztowe, w 1998 powstaje Google, rok później pierwszy bank internetowy, w 2001 Wikipedia, w 2004 Facebook, a dwa lata później Nasza Klasa.  Tegoroczni magistrowie mieli szansę założyć  pierwsze konto e-mailowe w wieku 10 lat.

A jak dzisiejsi 10-latkowie korzystają z nowych technologii? Według badającego polski internet Gemiusa 75% dzieci korzystających z sieci p przed ukończeniem 10 roku życia ma pierwszy kontakt z Internetem. Dostęp do komputera w domu ma ponad 90 % dzieci, a z internetu regularnie korzysta ponad połowa dzieci i młodzieży powyżej 7 roku życia i poświęca na to średnio godzinę dziennie. Starsze nastolatki spędzają w sieci dwa razy więcej czasu. Co robią? Grają w gry on-line, prowadzą życie towarzyskie zaglądając na profile swoich znajomych i publikując treści na swoim, poszukują informacji – do zadania domowego albo dla  własnej ciekawości, przez komunikatory plotkują i rozwiązują  zadania z chemii lub fizyki, prowadzą blog o sobie lub internetowy zeszyt z historii, z którego pół klasy uczy się do klasówki, za pomocą maila albo otwartych dokumentów przygotowują wspólne projekty.

Pokolenie internetu od niedawna jednym końcem jest w dorosłości, drugiego końca nie widać, bo dzieci, które w tym roku przyjdą na świat, prawdopodobnie też będą należeć do Net Generation. W dużej mierze więc od nas – ich rodziców, dziadków, nauczycieli - wciąż jeszcze zależy, w jaki sposób i w jakim stopniu pokolenie to wykorzysta możliwości, jakie niesie cywilizacyjny postęp.

W końcu nie wystarczy postawić w domu pianino, by mieć w domu młodego wirtuoza. Dopiero właściwa edukacja – czy to poprzez klawiaturę fortepianu, czy klawiaturę komputera - może wspomóc rozwój talentu. Bez nauki potencjalny geniusz pozostanie na etapie „kotka na płotku” - dotyczy to również nowych technologii.  Ważne jest, by dorosły jak dobry mistrz, wszedł w relację wzajemnej wymiany myśli, z pełną akceptacją dla odmienności młodego pokolenia. Inaczej bowiem grozi nam konflikt pokoleń, tym razem w formie niemal „starcia cywilizacji”, gdyż będzie on nie tylko efektem młodzieńczego buntu, lecz gruntownej i błyskawicznej zmiany cywilizacyjnej, pociągającej za sobą wszelkie zmiany pochodne: społeczne, obyczajowe, kulturowe. Nie trudno zgadnąć,  kto będzie zwycięzcą. Już  kilkanaście lat temu znakomicie uchwycił to w jednym z rysunków Andrzej Mleczko: Siedzący przy komputerze syn mówi do ojca: „Wybacz Tato, ale ciężko mi znaleźć wspólny język z kimś, kto w dzieciństwie bawił się pluszowym misiem i gumową kaczką”.

Komentarze

  1. "wzajemnej wymiany myśli" znaczy się rozmowy, czy masz coś innego na myśli?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale przecież konflikt pokoleń jest nieunikniony. Rysunek mleczki (znam znam), przerobił bym raczej jako konflikt pomiędzy starym pokoleniem, które wychowało się na komputerach jako urządzeniach z migającym kursorem, potrafiącym być doskonałą maszyną obliczeniową, a generacją potrafiącą wspaniale sprawdzać temperaturę za oknem za pomocą swojego smartfona. Współczesne pokolenie nie jest kompletnie zainteresowane tym co było wstecz i dlaczego z takimi wypiekami na twarzy ich ojcowie dokładali każdą kolejną 1Megową kość ramu do swojego komputera, a ich babki szlochały że portfel w połowie wydrenowało.
    Przykładów można mnożyć. Pamiętam szlochy starych radioamatorów, którzy ze zgryzotą w oczach patrzyli na nowych elektroników którzy nie chcieli mieć nic wspólnego z lampami. Ten sam mechanizm. O tyle jeszcze to się broniło że cyfrówka dalej wymagała solidnej pracy umysłowej. Natomiast ja osobiście boleję że obsługa facebooka i smartfona nie niesie już takich wartości edukacyjnych, takich emocji ... Obym się mylił, i oby współczeszne pokolenie w porę się połapało że nie tędy droga, że jeszcze jest masę wyzwań i problemów do rozwiązania. Przeraża mnie wszechobecne niechciehjstwo młodych ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie nazwałabym tego "niechciejstwem", tylko raczej brakiem sentymentu.
    Starsze pokolenie zawsze broni swojej pozycji przed nowym, choćby stwierdzając, że dawniej to były czasy! To dobrze, że młode pokolenie bardziej interesuje się tym, co jest teraz, niż tym, co było. Może uda im się przełamać klątwę, która na nas - Polakach - spoczywa, każąc pławić się w przeszłości. A to, niestety, odbiera siłę do działania. Jak młodzież się trochę zestarzeje i pojawi się kolejne pokolenie, któremu będzie musiała się przeciwstawiać, nabierze szacunku dla poprzedników
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. To masz rację ten mechanizm jest zawsze. Kwestia przyjścia zauważalnych następców.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak dostać/nie dostać białej gorączki w szkole

Learn now, play later

Metoda pytań i doświadczeń - jak pracujemy w Uniwersytecie Dzieci