Posty

Pochwała teatru.

Obraz
  W pewnym sensie, wychowałam się na teatrze, może nawet w teatrze. Teatr nazywał się Heliotrop i uczył nas myśleć. Całe pokolenia bielskich dziewczyn i chłopaków.  Uczył wchodzenia w siebie i wychodzenia do świata. Prawda jest taka, że czasem nie wszystko rozumieliśmy. Trzeba się było nieźle nagimnastykować, by to ogarnąć. Budując postaci teatralne, budowaliśmy siebie. Poszłam więc na teatrologię i nawet reżyseria chodziła mi po głowie. Dalej jednak poszło w zupełnie inną stronę.  Nasz teatr kanalizował bunt młodzieńczy. Ta nadwyżka energii, którą ma się w wieku kilkunastu lat poszła w twórczość. Nikt wtedy nie mówił o pracy projektowej, ale nie masz to projektu jak spektakl! Wszystko tam jest: i współpraca, i cele, i plan, i twórczość i zbieranie danych, i konkretna, mozolna robota. I kończy się prezentacją. Nie zawsze, bo czasem spektakl zabrnie na manowce, wtedy jednak wciąż jest zbiorem zebranych nauk i doświadczeń.  W Heliotropie trafiłam na okres zmagania się z rzeczywistością.

Halo, Halo, jesteśmy!

Obraz
  Któż nie poczuł motyli w brzuchu na brzmienie słów: Silicon Valley  w pierwszych dwóch dekadach XXI wieku? Zmieniać świat przy pomocy technologii chciało wielu pomysłowych, inteligentnych i przedsiębiorczych ludzi wierzących w siłę algorytmu. I ja uległam temu gadaniu, tej atmosferze, tej gorączce złota. Bo złoto tego czasu to innowacje. Więc, jeśli chcesz zmieniać służbę zdrowia, kulturę, gastronomię, hotelarstwo, motoryzację, transport, rolnictwo, energetykę, krawiectwo, dizajn, kwiaciarstwo, handel - jedź do Kalifornii. Jeśli chcesz zmieniać  edukację - także jedź do Kalifornii, bo Święte góry Ararat, Tai Shan, Uluru i święte miasta Jeruzalem, Mekka i Rzym są teraz w Kalifornii.   4 lata temu w okolicach Bożego Narodzenia zaczęło nam w WhyBlueSky świtać, że może zamiast na zachód trzeba ruszyć na południe. Zamiast do rozświetlonych plam na nocnej mapie świata, pojechać ze swoim zapalonym kagankiem do miejsc ciemnych.  Miałyśmy wtedy platformę ze scenariuszami lekcji, które kochały

Unschooling-reschooling czyli trzeba kiedyś rozbić to jajo

Obraz
  A gdyby tak dzieci przestały chodzić do szkoły? Cały dzień same szukałyby inspiracji, brały za siebie odpowiedzialność, uczyły się życia żyjąc, a nie z podręcznika …. Mogłyby się trochę nudzić, ale wtedy doświadczenie nudy motywowałoby je do jakiejś pracy. Wyrwałyby się ze schematu jednego dla wszystkich. Uczyłyby się w swoim tempie i zgodnie ze swoimi zainteresowaniami. Nie musiałyby się już zimą zrywać z łóżek przed świtem, by zdążyć do szkoły przed dzwonkiem. I w ogóle, te dzwonki szkolne - jaki przeżytek - czasem przerywają lekcję w najlepszym momencie, a czasem to  trudno dociągnąć do dzwonka. Nie wyobrażam sobie, że byłabym w stanie dzisiaj dzień w dzień wysiadywać na lekcjach.   „Nie należy nigdy dziecka trzymać na miejscu, kiedy chce chodzić, ani mu kazać chodzić, kiedy chce zostać na miejscu. O ile wola dzieci nie jest zepsuta z naszej winy, nie pragną one niczego na próżno. Powinny skakać, biegać, krzyczeć, kiedy mają ochotę”.                            Jean-Jacques Rouss

Absolutny słuch

Obraz
Zastanawiam się, ile z tego co wiem i potrafię zawdzięczam szkole. Moja pierwsza odpowiedź: niewiele. Tylko odrobinkę. Większość nauczyłam się "w życiu". Ale zaraz: może dużo nauczyłam się sama, w życiu, bo ktoś w szkole nauczył mnie samodzielności myślenia? I działania? Gdy robię szybki przegląd nauczycieli od przedszkola po uniwersytet, powoli wyłaniają się sylwetki. Ten charakterystyczny nauczyciel chemii, co miał swoje sposoby, by okiełznać każdą klasę. Chemia w ogólniaku to zjawisko pokoleniowe. A może nawet międzypokoleniowe? Ciekawe, ile roczników nosiło białe fartuchy, przygotowywało swoją wizytówkę według instrukcji, miało zawsze w pogotowiu 5 karteczek i wiedziało co robić na hasło: "proszę przyjąć ustaloną pozycję", gdy przychodził czas weryfikacji wiedzy. Do dziś pamiętam z jego lekcji, jak rozwiązywać równania stechiometryczne i chyba nic poza tym. Wydreptywaliśmy sobie schemat zachowania przez kilka lat, tak jak wielu przed nami i po nas. Al

Urodziny Cheryl

Obraz
W kwietniu zeszłego roku w internecie wirusowo rozprzestrzeniło się pytanie:  kiedy Cheryl ma urodziny?  Kim jest Cheryl, dlaczego możemy chcieć to wiedzieć i dlaczego nie sprawdzić tego w internecie, zamiast podawać sobie pytanie od strony do strony, od serwisu do serwisu?! Pytaniem zajął się CNN, Washington Post, BBC, The Guardian i kilka innych mediów. Zadziwiające, zwłaszcza, że Cheryl nie istnieje. To znaczy istnieje, ale tylko w pewnym zadaniu matematycznym. Azjaci są dobrzy z matematyki, a Singapore and Asian School Math Olimpiads to pewnie jedna z najważniejszych olimpiad matematycznych na świecie. Startują w niej uczniowie od drugiej klasy szkoły podstawowej po liceum, wszyscy w swoich kategoriach wiekowych. W tym roku dla diabelsko zdolnych piętnastolatków przygotowano zadanie logiczne, którego bohaterowie Albert i Bernard, na podstawie szczątkowych informacji, mieli odgadnąć kiedy ich nowa koleżanka Cheryl obchodzi urodziny. Zadanie nie wymagające żadnej "szkolnej&q

Learn now, play later

Obraz
http://morseedu.com.sg Lee Hsien Loong jest synem cieszącego się najwyższym szacunkiem założyciela Singapuru Lee Kuana Yeva. Od 11 lat jest też premierem rządu Singapuru i stoi na czele Partii Akcji Ludowej, która właśnie po raz kolejny zdecydowanie wygrała wybory parlamentarne. Kilka lat temu jednak poważnie naraził się obywatelom i wywołał burzę komentarzy i dyskusji. Premier wypowiedział się na temat edukacji. Nie tyle “wypowiedział się”, co powiedział rodzicom, co myśli.  “Pozwólcie dzieciom mieć dzieciństwo , nie przerabiajcie z nimi podręczników, zanim pójdą do szkoły, nie uczcie ich czytać, pisać i wszystkiego tego, czego mają nauczyć się w szkole. Ranicie dzieci, wyłączacie je i sprawiacie, że ich życie staje się żałosne. Dla dzieci jest dobrze, gdy mogą się bawić”. http://www.theguardian.com/education/2011/mar/08/ japan-launches-primary-english-push Wielu komentatorów i obserwatorów zauważa, że społeczeństwa dalekowschodnie opierają się na ciężkiej pracy

Mr Lee, I would like to visit your school

Obraz
Singapur jest jednym z najlepiej zarządzanych krajów na świecie  - ma  trzeci na świecie  dochód na głowę mieszkańca i bardzo niskie bezrobocie (1,9%). Jedynym bogactwem naturalnym Singapuru są ludzie, dlatego kraj intensywnie inwestuje w edukację. W światowych rankingach oceniających rezultaty zabiegów edukacyjnych, takich jak PISA, kraj ten zajmuje czołowe pozycje, zwykle w towarzystwie innych krajów i regionów Azji pacyficznej, udowadniając skuteczność swoich rozwiązań systemowych. W ostatnim badaniu przeprowadzonym przez OECD w 2012 r. zajął 3. miejsce w badaniu zdolności czytania i interpretacji, a także kompetencji naukowych, 2. miejsce w matematyce i 1. w badaniu zdolności do kreatywnego rozwiązywania problemów. Prawie każdy coś słyszał o azjatyckiej edukacji w stylu “gotowanie pod ciśnieniem” i o syndromie chińskiej matki-tygrysicy . Zdyscyplinowani mieszkańcy Szanghaju, Hongkongu, Tokio, Seulu czy Singapuru wiedzą, że bez pracy nie ma kołaczy. Praca jest sensem życi